Lech Poznań nie udało się wywalczyć upragnionego miejsca na podium, po tym jak przegapili swoją szansę podczas meczu w Łodzi z Widzewem. Remis 1:1 w przedostatniej kolejce Ekstraklasy pokrzyżował ich plany i praktycznie zniwelował możliwość wyprzedzenia Legii Warszawa, która aktualnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli.
Wygrana z Widzewem była koniecznością dla „Kolejorza”, aby utrzymać nadzieję na pozycję uprawniającą do gry w eliminacjach Ligi Konferencji aż do ostatniej kolejki. Niestety, ich wysiłki okazały się niewystarczające.
Goście przyjęli agresywną strategię od samego początku meczu, prowadzeni przez energicznego Kristoffera Velde. Norweski piłkarz próbował przekonać sędziego do podyktowania rzutu karnego za swój zespół, ale Piotr Lasyk nie dał się zwieść. Zamiast tego, Velde otrzymał żółtą kartkę za próbę oszustwa.
Niezadowolenie Kolejorza wzrosło na chwilę przed końcem pierwszej połowy, kiedy to Widzew zdołał wyrównać. Nieszczęsna interwencja bramkarza Lecha, Bartosza Mrozka, na przedpolu doprowadziła do sytuacji, w której piłka uderzyła głową Kamila Cybulskiego. Po analizie VAR sędzia zadecydował o rzucie karnym dla drużyny gospodarzy.