Coraz więcej spraw dotyczących kredytów we frankach rozstrzyga się przed sądem. Kredytobiorcy składają pozwy przeciwko bankom opierając je na obecności w umowach klauzul niedozwolonych. Co więcej, te same zapisy znajdują się również w większości umów kredytowych w euro. Czy posiadacze tych zobowiązań również zaczną na szeroką skale dochodzić swoich praw?
Czy warto starać się o unieważnienie kredytu w euro?
Warto zdawać sobie sprawę, że popularne kilkanaście lat temu kredyty walutowe, mimo iż w większości były udzielane we frankach, to nie była to jedyna dostępna wówczas możliwość. Banki udzielały również kredytów w euro, które z reguły funkcjonują na tej samej zasadzie co kredyty frankowe. Oczywiście było ich zdecydowanie mniej, w związku z czym do publicznej świadomości przebił się problem kredytobiorców we frankach. Czy oznacza to, że osoby posiadające kredyty w euro nie powinny dochodzić swoich praw? Oczywiście, że nie, ponieważ wadliwość umów jest podstawą do dochodzenia roszczeń niezależnie od waluty udzielonego kredytu. W związku z tym unieważnienie kredytu w euro jest jak najbardziej możliwe i może opierać się na tej samej podstawie, co unieważnienie kredytu we frankach.
Na jakiej podstawie sąd może unieważnić kredyt w walucie obcej?
Coraz częściej słyszymy, że polskie sądy orzekają unieważnienie kredytu we frankach. Oczywiście należy zdawać sobie sprawę, że każda sprawa rozpatrywana jest indywidualnie w związku z czym zdarzają się również sytuacje, w których sąd nakazuje odfrankowienie umowy lub całkowicie odrzuca roszczenia kredytobiorcy. Z czego to wynika? Przede wszystkim z postanowień umownych, które nie powinny zawierać klauzul niedozwolonych. Warto wiedzieć, że zarówno według Sądu Najwyższego, jak i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej postanowienia umowne powinny być zrozumiałe dla kredytobiorcy. Zrozumiała umowa to nie tylko ta, która jest sporządzona w języku polskim, ale również ta, która umożliwia kredytobiorcy zrozumienie mechanizmu obliczania raty oraz wynikających z niego konsekwencji ekonomicznych. Warunku tego nie spełnia większość kredytów walutowych udzielanych przez polskie banki, ponieważ umowy odsyłają do tabel kursowych, na podstawie których przeliczane są kwoty kredytu oraz raty kapitałowo-odsetkowe. Są to zapisy niedozwolone, niezależnie od tego, w jakiej walucie obcej został udzielony kredyt.
Rosnący kurs euro może przyczynić się do tego, że osoby posiadające kredyt w tej walucie pójdą śladem kredytobiorców we frankach i zaczną walczyć o swoje prawa przed sądem. Oczywiście warto dochodzić swojej racji, gdy ma się do tego należyte podstawy.