Na poznańskim lotnisku od wczoraj tkwi ponad 100 pasażerów, którzy nie mogą wyruszyć w planowaną podróż do Londynu – Luton. Oczekują na start samolotu, który miał pierwotnie wystartować w godzinach popołudniowych poprzedniego dnia, dokładnie o godzinie 16. Niestety, maszyna nie wzbiła się w powietrze i osoby te są zmuszone do dalszego oczekiwania.
Nieoficjalnie mówi się, że powodem takiego stanu rzeczy jest awaria hamulców w samolocie. W relacjach pasażerów pojawiają się opowieści o incydencie podczas przygotowań do startu, kiedy to nagle uruchomione zostały hamulce tuż przed oderwaniem maszyny od ziemi. Pasażerowie opisują również widok białego dymu unoszącego się w kabinie pasażerskiej.
We wspomnieniach podróżnych pojawia się informacja o wystąpieniu pewnego błędu, który wymagał resetowania. Po tym zdarzeniu przeprowadzono kolejne podejście do startu, które także skończyło się awaryjnym hamowaniem. W kabinie pojawił się dym i nieprzyjemny zapach.
Planowano, że kolejna próba startu odbędzie się o godzinie 19. Jednak wielu pasażerów wyrażało wątpliwości co do możliwości dotarcia do Londynu jeszcze tego samego dnia. Krytykuje brak jasnych informacji na ten temat.
Część osób narzekała na fakt, że rozmawiają jedynie z pośrednikami, którzy nie są w stanie dostarczyć konkretnych informacji. Zaznaczały one swoją niewiedzę na temat ewentualnej rekompensaty oraz brak kontaktu z przedstawicielem linii lotniczych.
Odpowiedzialność za opóźnienie lotu spoczywa na firmie Wizz Air z Węgier. Mimo podejmowania kilkukrotnych prób, nie udało nam się skontaktować z jej przedstawicielem.